No i kolejne pokazy niestety już zakończone. Tym razem rzuciło nas do Kecskemeti na Węgrzech. To już nasza druga wyprawa w tamte strony i po raz drugi wracamy zadowoleni, bo Węgrzy potrafią stanąć na wysokości zadania i zrobić porządne pokazy do tego całkiem dobrze zorganizowane. Nie było kłopotu z parkowaniem czy dojazdami jak to niestety często bywa w Radomiu. Pewnym zaskoczeniem dla nas była liczba osób czekających na wejście już o godzinie 7 rano :) Stania w kolejce było na godzinę. Pogoda z początku nie dawała wiele nadziei na dobre pokazy – niska mgła przechodząca w mżawkę i spor zachmurzenie utrzymywały sie do godziny mniej więcej 11, więc nie odbyły się wszystkie zaplanowane loty aeroklubu węgierskiego. Po 11 chmury zaczęły się powoli podnosić, i kierownictwo pokazów postanowiło puścić pierwsze samoloty. Latał między innymi Zoltan Veres jednak widać było, że organizatorzy chcą nadrobić stracony czas i pokaz był mocno skrócony. Ucierpiały także nasze Biało-Czerwone Iskry, które mogły się zaprezentować jedynie w programie niskim a do tego skróconym do pokazu zespołowego bez solistów i bez podziału grupy. Szkoda. Przy pełnym zachmurzeniu zaprezentował się również węgierski śmigłowiec Mi-24 w specjalnym “Orlim” malowaniu, wyglądał pięknie jednak kiepskie światło skutecznie utrudniało jego sfotografowanie. Pierwszą”rurą”, która wystartowała tego dnia z pasa “trzy-zero” był szwajcarski F/A-18 Hornet. Widzieliśmy go dnia poprzedniego na treningu zza płotu lotniska. Pokaz, ładny, dynamiczny jednak znowu jedynie figury płaskie. Za to pare razy miło zaświecił oczkami na dopalaczu ;) dodatkowo ładnie zrywając strugi powietrza. Następnie w powietrzu znalazł się węgierski Gripen, a po nim wspomniane wyżej nasze Iskry. Kolejna atrakcją był rumuński MiG-21 Lancer, to jeden z ostatnich pokazów tego samolotu, gdyż Rumunom niedługo kończy się resurs na tego typu maszyny. Po Migu w powietrze wzbił się Kolejny Gripen tym razem ze szwedem za sterami. Kolejne maszyny to dwa samoloty transportowe – najpierw C-27J Spartan włoskich sił powietrznych pokazujący jak zwykle pełną akrobację, a następnie majestatyczny przelot olbrzyma C-17 w konfiguracji do lądowania z wypuszczonym podwoziem i klapami. Po olbrzymie przyszła kolej na to co tygrysy lubią najbardziej – słowacki MiG-29 w “pikselach” przez większość czasu chodzący na dopalaczu :). Po nim na pas wykołowały F-5 z Patruille de Swiss dając całkiem przyjemny pokaz przy ładnym świetle i delikatnych chmurach – kilka fajnych fotek z tego pokazu wyszło. Potem w powietrze wzbili się kolejno: F-16 z holenderskiego Demo Team, chorwackie Pilatusy z Krila Oluje oraz hiszpański F-18.
I doszliśmy w końcu do najlepszego pokazu – francuski Rafale Solo Display – piękna maszyna pilotowanya przez znakomitego pilota, który dał bardzo dynamiczny pokaz zapominając chyba co to jest latanie po prostej :) Zapomniał zresztą nie tylko o tym – podobnie jak włoski pilot Typhoona, również nie potrafił znaleźć wyłączania dopalania :) no i chwała mu za to ;) Po francuzie na pasie pojawili się Turkish Stars w swoich F-5 Tiger pięknie prezentując swoje umiejętności w powietrzu. Po turkach na pasie zameldował się belg na F-16 i tu małe zaskoczenie, gdyż nie był to spodziewany belgijski demo team, a normalny samolot bojowy. Potem w powietrze wzbił się Mirage F1 z Hiszpani, jednak pokaz jakoś nie zachwycał, sprawiał wrażenie ociężałego i był dość nudny. Sam pilot miał kłopoty z porozumieniem się z wieżą kontroli, co zresztą poskutkowało tym że wykołował na pas zbyt wcześnie i musiał ustąpić miejsca belgijskiemu F-16, odlatując poza strefę lotniska. Kulminacyjnymi punktami air show był zespół Frecce Tricolori, który już zdążył przyzwyczaić nas do perfekcyjnego latania oraz specjalny pokaz ataku na lotnisko w wykonaniu węgierskiego lotnictwa. W tym pokazie uczestniczyły 2 MiGi-29 (w tym jeden w specjalnym malowaniu na 70 lecie lotnictwa węgierskiego), 4 Gripeny, 2 śmigłowce Mi-24 oraz samolot transportowy An-26. I tu Węgrzy kolejny raz udowodnili swoją klasę – zrobili bardzo dobry pokaz z i potrafili zaskoczyć publikę. Niejeden uczestnik pewnie podskoczył, kiedy znad publiczności nad lotnisko na dużej prędkości i niewielkiej wysokości nadleciał Gripen na dopalaniu :) ehh to jest dopiero muzyka ;) Ta muzyka niestety zakończyła pokazy – następne za dwa lata ale już teraz wiemy, że na pewno tam będziemy.
Były to moje drugie pokazy z nowym aparatem – Canonem 50D. Aparacik spisuje się świetnie, jakość fotek poszła wyraźnie w górę, szczególnie ilość szumów jest znacznie mniejsza. Pokazy fociłem głownie obiektywem Canona 70-200 f/4L, który mimo tego że krótki dawał radę. Lubię ten obiektywik za bardzo ładne odtwarzanie kolorów i ostrość zdjęć. Od czasu do czasu wspomagałem się nowym sprezentowanym nabytkiem mojej siostry – Sigmą 120 – 400. Obiektyw niezły jednak dosyć ciężki co dawało się odczuć po krótkim czasie. Niestety kilka fajnych ujęć poruszyłem. Mam też wrażenie że warto by go skalibrować z body. Ale za połowę ceny Canona 100-400 otrzymujemy całkiem przyzwoite szkło. I tu by należało siostrze podziękować za użyczenie sprzętu :) Dzięki Młoda:) Samo lotnisko daje świetnie warunki do focenia pod warunkiem że jest pogoda – pas startowy mamy dość blisko (pas jest jednocześnie drogą kołowania), słońce cały dzień za plecami, jedynym mankamentem są wysokie ogrodzenia co skutecznie uniemożliwia panoramowanie (chyba że z drabinki). Szanowni organizatorzy nie idźcie tą drogą ;) Część statyczną za to można pięknie obejść niemalże podchodząc do każdego samolotu, za co należą się brawa.
Kolejną nowością dla nas było używanie skanera radiowego – przed pokazami postanowiłem zakupić prostego Inteka AR-109 z dodatkową antenką na pasmo lotnicze. Sprzęcik spisał się fenomenalnie, zawsze wiadomo było co za chwilę będzie, kiedy jest lądowanie a kiedy jedynie touch&go. Do tego możliwość podsłuchiwania komend pilotów z zespołów – bezcenne ;) Tak przy okazji to zdecydowalismy że jednak do Włoch na 50 lecie Frecce nie jedziemy – zespołów mało, wszystkie już znamy a trasa jak na weekend dość spora. Wylądujemy za to na Nato Days w Ostrawie.
Rafale Solo Display
Rafale Solo Display
F/A-18 Hornet (Szwajcaria)
MiG-29 Fulcrum (Węgry)
Frecce Tricolori (Włochy)
F-5 Tiger, Turkish Stars (Turcja)
C-17 Globemaster
F-5 Tiger, Patruille de Swiss
MiG-29 Fulcrum (Węgry, okolicznościowe malowanie na 70-lecie lotnictwa Wegier)
.