No i kolejne pokazy zaliczone o czym świadczy brązowa twarz oraz zapełniona kolejka fotek do obrobienia ;) Po raz siódmy w Krakowie odbył się Małopolski Piknik Lotniczy – impreza odbywająca się na historycznym lotnisku Rakowice-Czyżyny należącym obecnie do terenów Muzeum Lotnictwa w Krakowie. Tegoroczne pokazy były moim zdaniem jednymi z ciekawszych a głównie za sprawą świetnej, dynamicznej prezentacji samolotu OV-10 Bronco z francuskim pilotem za sterami. Samolot z lat 60-tych o specyficznej budowie z dwoma belkami ogonowymi połączonymi statecznikiem poziomym, pokazał kawał dobrego latania. Niektórzy z tłumu twierdzili że to lata P-38 Lightning :)
Oczywiście niezniszczalny Jurgis Kairys jak co roku pokazał co potrafi zrobić ze swoim Su-26M. Liczyłem na lot Kairysa razem z Antkiem wzorem ubiegłorocznego pikniku no i się nie zawiodłem (aczkolwiek w niedziele pokaz był ciekawszy i dłuższy). W drugim dniu miło zaskoczył Uwe Zimmermann na swojej żółtej Extrze-300. Zwykle jego pokaz to bardzo “niemiecka”, precyzyjna akrobacja lotnicza, (co zresztą zaprezentował w sobotę) a tym razem wprowadził dużo więcej dynamiki i wyszło świetnie. Troszkę niedosytu może zostało po Żelaznych, ale niestety nie zezwolono na tegorocznej imprezie na akrobację grupową. Bardzo ładne pokazy dali soliści z grupy – w sobotę Wojtek Krupa na Extra -300 a w niedzielę Tadeusz Kołaszewski na  Zlinie-50LS. Z ciekawostek pojawiły się tym razem dwa piękne samoloty Orka konstrukcji pana Margańskiego – jedną już znamy z innych pokazów, druga zaś jest delikatnie przeprojektowana pod kątem produkcji seryjnej, która lada moment ma się rozpocząć. Również w parze pokazane zostały w tym roku repliki samolotu Curtiss Jenny, na pokazach symulujące walkę kołową. Lekki pomruk zachwytu dało się usłyszeć przy pokazie samolotu w układzie kaczki-  Velocity. Po raz pierwszy również widziałem w tym roku pokaz pana Marka Szufy na nowym samolocie w jego “stajni” – Christien Eagle II. Samolocik piękny oparty o klasyczną konstrukcję Pittsa, a za sterami bardzo dobry pilot akrobacyjny potrafiący wiele wycisnąć z tej maszyny. To przepis na idealną akrobację ;) Piękną akrobację jak zwykle zaprezentował Jerzy Makula na szybowcu Solo Fox. Na tą maszynę zawsze miło popatrzeć i posłuchać świstu powietrza na końcówkach smukłych skrzydeł.

Teraz może parę słów o nowej miejscówce. Zwykle na MPL fociłem z terenu pikniku mniej więcej ze środkowej części, blisko bariery odgradzającej pas. Ale na niedzielny pokaz zdecydowałem się znaleźć coś nowego. Padło na miejsce wzdłuż wschodniego krańca pasa startowego od strony Politechniki Krakowskiej. Sądząc po zawartości karty była to chyba niezła decyzja – niskie przeloty i pionowe akrobacje tuż nad głową, z obiektywem 70 – 200 mm samolot czasem nie mieścił się w kadrze :) Za rok zapewne będzie to samo miejsce, ewentualnie górka po drugiej stronie pasa, tyle że tam już znacznie więcej ludzi.

Generalnie pokazy bardzo udane no i na szczęście pogoda dopisała,  choć cały tydzień na to raczej nie wskazywał :) Aha byłbym zapomniał – komentator, czyli pan Jan Hoffmann z Muzeum Lotnictwa jak zwykle zrobił świetną robotę. Tego człowieka nie da się pomylić z nikim innym, a kto nie słyszał niech się wybierze na VIII MPL :)

No to teraz na następne pokazy trezba poczekać miesiąc z kawałkiem – Keckemeti na Węgrzech.

mały PS.
Nie sprawdziły się niestety moje przypuszczenia co do Hurrican’a, Spita oraz Lim-2 ale ale może w przyszłym roku…;)

Kilka fotek na szybko – reszta wkrótce

Jurgis Kairys i jego Su-26M

Tadeusz Kołaszewski za sterami Zlina-50LS

Tadeusz Kołaszewski na Zlinie-50LS

Extra-300 Uwe Zimmermanna

Christien Eagle II pilotowany przez Marka Szufę

.

Podobne

Nowotarski Piknik Lotniczy rozpieszcza co roku. Zdążyliśmy już chyba wszyscy do tego przywyknąć, że...

Fajera, czyli Śląski Airshow to impreza dosyć młoda na mapie krajowych pokazów, jednak w tym roku...

W tym roku udało się odczarować deszczową aurę poprzednich edycji NATO Days, mimo że piątkowa...